Dobra granola z mlekiem lub jogurtem roślinnym to jedno z moich ulubionych śniadań. Nie jest to może najzdrowszy wybór świata, nawet ta pieczona w domu ma w sobie sporo cukru (niezależnie od tego, czy pochodzi on ze zdrowego syropu, czy z miodu, to jednak nadal cukier), ale raz na jakiś czas piekę blachę granoli, która znika zazwyczaj w 3 – 4 dni. Nie toleruję tej sklepowej bo w zdecydowanej większości smakuje, moim zdaniem, jak rozdrobniony batonik, czyli smacznie, ale czuć, że to po prostu nie może być zdrowe. Od czasu do czasu pozwalam sobie na rozwiązanie luksusowe i zamawiam paczkę z Coco Bowls lub od dziewczyn z WilkMe – jeżeli nie znacie http://turnerschaft1872krefeld.de/nl-lng/bafurokisaru/index.html , konieczne spróbujcie.
Niemniej jednak dzisiaj dzielę się z wami przepisem na moją autorską granolę, który jak zwykle możecie modyfikować i dopasowywać do własnych preferencji smakowych. Całość zajmie max pół godzinki, a do pozmywania będzie miska i jeden garnek – przyjemnie.
Składniki:
- 2 szklanki płatków owsianych,
- posiekane orzechy i suszone owoce (razem szklanka – półtorej),
- 2 łyżeczki cynamonu,
- pół szklanki syropu daktylowego, syropu z agawy lub miodu,
- 3 – 4 łyżki masła orzechowego (fajnie się sprawdza wersja crunchy).
W dużej misce mieszamy suche składniki czyli płatki, orzechy, owoce i cynamon. Możecie użyć też płatków gryczanych. Otrzymacie wówczas wersję bezglutenową, ale odrobinę skróćcie wtedy czas pieczenia. Płatki jaglane do takich operacji niestety się nie nadają. W małym garnku podgrzewamy miód / syrop i masło orzechowe. Wszystko mieszamy razem. Chodzi o to, aby część płynna skleiła, tak mniej więcej, część sypką. Całość rozkładamy na rozwiniętej na blasze folii aluminiowej – czym cieńsza warstwa, tym łatwiej będzie nam kontrolować stopień wypieczenia. Pieczemy ją ok. 20 minut w 180 stopniach, sprawdzając co chwilę przez szybkę, jak się czuje. Jak tylko zbrązowieje, wyciągami i czekamy aż ostygnie. Najlepiej przechowywać w zamkniętym słoiku.
Enjoy!
No i super! Ostatnio jak wstawiłaś na relację, to od razu pobiegłam do kuchni robić swoją. 🙈 A mogłabyś zdradzić jakie konkretnie orzechy najczęściej dodajesz? Według mnie to one też odgrywają znaczącą rolę. Ja jakoś jak wrzucę te, które mam pod ręką, to wychodzi różnie. 🙃
To zdecydowanie prawda! Taka naładowana orzechami robi robotę, ale też oczywiście to najdroższy element tej zabawy. Ja bardzo lubię połączenie nerkowców i migdałów.